Najszczytniejsze i najbardziej godne uznania dążenia do rozwoju i wzrostu roli PTF mogą być zagrożone, jeśli zabraknie środków na ich realizację. A teraz ich brakuje.
Wydaje się celowe wszczęcie prób podjęcia długofalowego działania na rzecz uzyskania w zapisach prawnych (może nawet na poziomie ustawy) gwarancji państwa dla specjalistycznych towarzystw naukowych, że bierze ono udział w dofinansowywaniu ich działalności statutowej.
Rozumie sie przez to PODMIOTOWE dofinansowywanie tych towarzystw, w tym na utrzymanie ich struktur organizacyjnych (administracja, sprzęt, podróże służbowe etc.) oraz określonych w statutach działań wewnątrz tych struktur, w tym rozmaitych form popularyzacji.
Obecnie państwo dofinansowuje towarzystwa te wyłącznie PRZEDMIOTOWO via KBN, czyli tylko konkretne, wydzielone zadania, określone w ustawie o KBN. Zadania te to tzw. DOT, czyli działalność ogolnotechniczna, w ktorej ściśle je określono: wydawnictwa, biblioteki, konferencje itp. imprezy naukowe, tworzenie baz danych dla nauki, działalność stricte naukowa (badania).
Przez kilka lat KBN dofinansowywał także przynależność do organizacji międzynarodowych i współpracę z zagranicą, ale ostatnio znów zażądano weryfikacji naszej przynależności do EPS (od 1972), do którego jesteśmy obowiązani wnosić składki członkowskie jako członek zbiorowy. Te trudności są podyktowane zapisem w ustawie o KBN, ze muszą to być zobowiązania wynikające z umów miedzyrządowych, co oczywiście literalnie nie było możliwe do wykazania, gdyż ani towarzystwo ani nasi partnerzy za granicą nie są rządami.
Nasze wnioski o środki na wyjazdy zagraniczne czy przyjęcie gości z zagranicy zostały definitywnie odrzucone, gdyż uznano je za dzialalność statutową, ktorą Towarzystwo winno finansować samo.
Wszelka inna działalność w tym schemacie się nie mieści; wręcz wymagane jest podpisywanie przez prezesa oświadczeń, że przyjmuje odpowiedzialność za to, iż nie wolno przeznaczyć środków KBN na jakąkolwiek działalność wyłącznie dydaktyczną, związaną ze szkolnictwem, na środki trwałe, inwestycje, nagrody ani honoraria, ani też administrację Towarzystwa.
Utrzymywanie się wyłącznie ze składek członkowskich jest nierealne, gdyż ich znaczne, wystarczające na potrzeby podnoszenie jest niemożliwe z uwagi na zubożenie środowiska, które pozostaje stale w ogromnej wiekszości w budżetowej sferze wynagrodzeń.
Do chwili wyjścia towarzystw naukowych spod opieki merytorycznej i finansowej PAN sytuacja była zupelnie inna. Były one zaliczane do jednostek okołobudżetowych z wszystkimi tego konsekwencjami, w tym uprawnieniami do korzystania z dotacji podmiotowych, które przyznawał odpowiedni wydział PAN w porozumieniu ze specjalną komorką istniejącą przy Prezydium PAN (Biuro Społecznej Dzialalności Naukowej).
Po zmianie organizacji finansowania nauki towarzystwa naukowe, bez zasięgania nawet ich opinii, utraciły ten status i stały się niezależnymi podmiotami, a GUS konsekwentnie zakwalifikował je jako "własność prywatną" członków, podobnie jak spółki czy spółdzielnie. Stanęliśmy zatem przed faktem, że trzeba się utrzymywać własnymi siłami, poza w/w konkretnymi zadaniami, które - wyłącznie wg swego uznania - dofinansowuje, nader skromnie, KBN.
Zatem wypracowanie strategii jest potrzebą chwili.
Albo:
Albo:
W przypadku uznania drugiego stanowiska za słuszne, trzeba rozważyć sposoby zainteresowania państwa działalnością towarzystw, pokazując płynące z ich istnienia korzyści. Bywają one niewymierne, tak jak często bywa z kulturą w ogóle. Nie znaczy to jednak, że można się godzić na niedostrzeganie wkładu towarzystw w poziom świadomości każdego, kto dzięki nim podnosi swoje kwalifikacje i zdobywa wiedzę - a tym samym w rozwój i pomyślność państwa. Nie da się bowiem dowieść, że inwestowanie w kształcenie i dokształcanie obywateli jest nieopłacalne, wiadomo, że jest wręcz przeciwnie i lepszych inwestycji w ogóle nie ma. Zatem jeśli poza edukacją ustawową ktoś dobrowolnie chce poświęcać się podobnym celom, zwłaszcza na rzecz dzieci i młodzieży, a także ich nauczycieli, państwo bezwzględnie winno w tym pomóc.
Zdobywanie funduszy od innych sponsorów trzeba także uznać za pilne zadanie Towarzystwa. I tutaj problem zainteresowania ich działaniem naszych struktur wymaga wynalezienia nowych form.
Rownież publiczna działalność popularyzacyjna może stanowić pewne źródło dochodów, jeśli odpowiednia informacja i oferta interesujących imprez zostanie wytworzona w Towarzystwie. Mamy już takie przyklady. Wzorem moze byc tu działalność Oddziałów Gliwickiego i Opolskiego, a przede wszystkim Lubelskiego.
Stwierdzenie, że opieramy się głównie na pracy społecznej ogółu członków jest prawdziwe, ale nie mamy oszacowania jej wartości. I dotyczy ono wyłącznie ich niezaplaconej pracy własnej, a nie kosztów rzeczowych.
Utarło się, że w jednostce macierzystej, która zwykle oferuje siedzibę dla Oddziału PTF, są "za darmo" telefony, faksy, papier, kserowanie, energia, sale ze sprzętem demonstracyjnym, technicy etc. Oczywiście to sponsorowanie jest niezwykle istotne i cenne i fakt, że instytucje naukowe chcą to dawać PTF, bardzo dobrze świadczy o tym, jak wysoko Towarzystwo jest cenione w środowisku.
Ale informacja o rzeczywistych kosztach działalności statutowej oddziałów PTF nie istnieje i byłby wielki kłopot, gdyby komuś trzeba było ją przedstawić.
Ponadto członkowie PTF muszą zdecydować, z czego mają być pokrywane wydatki centralne.
Część składek dla ZG PTF od oddziałów PTF to znikoma rocznie kwota rzędu 6.000,- zl, przeznaczana w całości na nagrody statutowe i stypendia dla olimpijczykow (taka była idea wprowadzenia tych 20% składek). Malejące darowizny ledwie pokrywają niedobór na te cele.
Nie ma środków na utrzymywanie przez PTF kontaktów międzynarodowych, zwłaszcza w zakresie niezbędnej wymiany osobowej.
Nie ma środków na administrację i usługi (telekomunikacyjne, pocztowe itp.). Personel ZG PTF (łącznie 1 etat = Biuro + księgowość) obsługujący organizacyjnie całe PTF, nie tylko ZG, zajmuje się m.in. pełnym procesem formalnym przy uzyskiwaniu i rozliczaniu dotacji na konferencje i wydawnictwa oraz stypendia zagraniczne dla członków PTF. Również do personelu należy bieżąca wymiana informacji między oddziałami i ZG PTF. Zachodzi pytanie, kto miałby prowadzić tę obsługę, jeśli nie będą zapewnione na to środki.
Wanda Doborzyńska-Głazek